Administracja Donalda Trumpa zamierza znacznie ograniczyć zatrudnienie w administracji federalnej, aby zaoszczędzić nawet kilka bilionów dolarów rocznie. Jest to część większego planu, w ramach którego Departament Efektywności Rządowej uważnie kontroluje federalne podmioty. Zwolnienia dotknęły m.in. Federalną Administrację Lotnictwa.
– Przez politykę różnorodności transport jest uziemiony – wyznał Donald Trump, nawiązując do porzucenia wysokich standardów rekrutacyjnych przez Federalną Administrację Lotnictwa (FAA), krótko po zderzeniu się samolotu American Airlines z wojskowym samolotem. Cywilnym bombardierem CRJ-700 podróżowało 60 pasażerów. Niestety nikt nie przeżył katastrofy.
Zatrudnianie niewykwalifikowanych kontrolerów, którzy borykali się m.in. problemami psychicznymi, miała doprowadzić do ostatniej katastrofy lotniczej w Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej. Nowa administracja Trumpa położyła kres inkluzywności, a Departament Efektywności Rządowej (DOGE), na którego czele stanął Elon Musk, szukając oszczędności w wydatkach federalnych, dokonał zwolnień osób zatrudnionych w Federalnej Administracji Lotnictwa. Miliarder zwalnia tysiące pracowników na okresie próbnym, którzy zajmują się utrzymaniem kluczowej infrastruktury państwa.
Wypowiedzenia dostało około 300 pracowników, w tym głównie osoby nowo przyjęte i będące na okresach próbnych. Inną wersję przestawia Dylan O'Sullivan, były oficjel federalnej agencji lotniczej, który uważa, że pracę straciły osoby kluczowe dla bezpieczeństwa ruchu lotniczego w USA, w tym kontrolerzy i starsi specjaliści. Ekspert sugeruje, że osoby do zwolnienia były wybierane za pomocą sztucznej inteligencji.
Rzecznik Departamentu Transportu wskazuje, że „FAA nadal zatrudnia kontrolerów ruchu lotniczego oraz specjalistów ds. bezpieczeństwa. Agencja zatrzymała pracowników, którzy wykonują funkcje krytyczne dla bezpieczeństwa”. Żaden ze zwolnionych pracowników FAA miał nie być kontrolerem ruchu lotniczego. Stany Zjednoczone Ameryki Północnej zmagają się z niedoborem kontrolerów ruchu lotniczego na kilku lotniskach i podjęły próby zwiększenia liczby zatrudnianych nowych pracowników, aby nieco złagodzić sytuację.
Plenipotencje Elona Muska w zakresie audytu problematycznego i niedostatecznie obsadzonego personelu systemu kontroli ruchu lotniczego wywołały poruszenie wśród europejskich przedstawicieli branży, którzy ostrzegają, że najbogatszy człowiek świata nie ma dobrej historii, jeśli chodzi o bezpieczeństwo, a możliwe konsekwencje zaangażowania się miliardera-właściciela firmy SpaceX w bezpieczeństwo ruchu lotniczego w USA będą miały opłakane konsekwencje.